We set off from Hotel Dębowiec for Kraków at 9.15am. On the way we had two breaks for sweets, ice cream, classic Polish snacks (soured milk) and classic British snacks (bananas). On this last stage we were accompanied by cyclists from the Chorzów hospice, whose blue jerseys and helmets with ears have been a feature of the ride during each of the last five years. We arrived in Kraków along the Wisła river, so our riders were greeted by a beautiful view of Wawel castle. Is it possible to see Kraków in one weekend? We gave our cyclists ten minutes - from the fire breathing dragon statue, through the main square (cobbles, of course), a quick photo with the statue of Adam Mickiewicz, a glance at the Jagiellonian University buildings, and a dash through the Planty park.. then to the finish! The finish line for Cycle Poland 2014 was a father's day picnic. In the grounds of a local youth centre, the staff and volunteers of Alma Spei, a children's hospice, set up wonderful attractions for children and families under their care: bubbles and a clown on stilts, balloon animals, face painting, team games, a judo demonstration... And for our cyclists they prepared a beautiful, handmade finish line. After celebrating covering 1100km we had some champagne and hugs with family and friends. Erica, Grześ and Krysia's grandsons presented the hospice with a blood pressure meter, stethoscope, oxygen therapy equipment and tracheotomy equipment. The boys put most of us to shame with a beautiful, professional and bilingual (!) speech! All our riders received personalized certificates with a photo, a thank you for taking part in Cycle Poland and the distance they had covered. Thos who had raised the most donations from friends, families and businesses also received special thanks and chocolates, bananas or carrots (depending on their personal snack of choice during the ride). Krysia also received a yellow jersey, for her positive attitude and determination in cycling the whole way on a heavy bike and in sandals - because a leader is not always the person at the front. There were also special thanks for Arek, for hours spent studying GoogleMaps, setting the route and navigating us across the whole country. There were champagne showers, lots of sunshine, smiles and joy, as well as incredible hospitality from the Kraków hospice: cake, salads, sausages and bread from the grill, salty and sweet snacks. And at the end goodbyes, hugs ... and the hope that we get to do it all again next year! Thank you very much to all our cyclists for your hard work, to all the hospices we visited for your incredible welcome, to all our donors, sponsors and supporters for your help. Whether you cycled, donated, cheered, shared on facebook or supported us from afar, you helped make a huge difference. Thank you - and here's to next year! | O godz. 9.15 wyruszyliśmy spod Hotelu Dębowiec do Krakowa. Po drodze były dwie przerwy techniczne na słodkie przekąski, lody, kefiry i banany. Na ostatnim odcinku towarzyszyli nam kolarze z hospicjum w Chorzowie - ich niebieskie koszulki i uszate kaski pojawiły się podczas rajdu już po raz piąty. Do Krakowa wjechaliśmy wzdłuż Wisły, więc kolarzy przywitał piękny widok na Wawel. Czy da się zobaczyć Kraków w jeden weekend? Naszym kolarzom daliśmy na to dziesięć minut - od smoka, przez rynek, zdjęcie przy pomniku Mickiewicza, rzut okiem na budynki Uniwersytetu Jagiellońskiego, śmig przez Planty... i do mety! Uroczystą metą rajdu rowerowego „Przez Polskę dla polskich hospicjów” 2014 był piknik organizowany z okazji Dnia Ojca. Na terenie Centrum Młodzieży przy ul. Krupniczej pracownicy i wolontariusze z Hospicjum dla Dzieci ALMA SPEI przygotowali dla podopiecznych hospicjum i ich rodzin wspaniałe atrakcje: puszczanie baniek mydlanych ze szczudlarzem, robienie zwierzątek z balonów, malowanie buziek, konkursy grupowe, pokaz walk judo… Na kolarzy czekała także piękna ręcznie robiona meta. Po gratulacjach wspólnie przejechanej trasy 1100 kilometrowego rajdu, był szampan i powitania z wytęsknionymi i dumnymi rodzinami. Erica, Grześ i wnukowie Krysi przekazali hospicjum ciśnieniomierz, stetoskop, sprzęt do tlenoterapii i sprzęt tracheotomijny. Chłopcy zaimponowali piękną, profesjonalną i na dodatek dwujęzyczną - przemową. Wszyscy uczestnicy rajdu otrzymali imienne pamiątkowe dyplomy ze zdjęciem i podziękowaniem za uczestnictwo w rajdzie „Przez Polskę dla polskich hospicjów” i przejechane kilometry. Kolarze, którzy zebrali najwięcej darowizn od znajomych, rodzin i firm, otrzymali dodatkowo w podziękowaniu słodkie upominki (Michałki z Wawelu), owoce (banany) i warzywa (marchewki - dla Dana, bo tak mu zasmakowały). Dodatkowo Krysia, która za uśmiech i wytrwałość w pedałowaniu w sandałach, dostała żółtą kurtkę liderki - bo lider to nie tylko ten, który jedzie z przodu. Specjalne podziękowania były także dla Arka za opracowanie trasy i przewodzenie grupie. Był deszcz szampanów, dużo słońca, uśmiechu i radości a także niesamowita gościnność krakowskiego hospicjum dla dzieci: ciasto, sałatki, kiełbaski i chleb z grilla, słone i słodki przekąski. A na koniec pożegnania, uściski... i nadzieja, że to wszystko powtórzymy za rok! Dziękujemy bardzo wszystkim kolarzom za ich wysiłek, wszystkim hospicjom, które odwiedziliśmy za niesamowitą gościnność i to co robią codziennie, wszystkim darczyńcom, sponsorom i kibicom za wsparcie. Czy jechałeś na rowerze, przekazałeś darowiznę, kibicowałeś, udostępniłeś na facebooku, czy wspierałeś nas z daleka, pomogłeś nam zrobić coś naprawdę znaczącego. Dziękujemy - i do zobaczenia za rok! |
1 Comment
|
DONATIONS
Donate and help us support Polish hospices DAROWIZNY
Przelew bankowy to najtańsza opcja, bo nie ma żadnych opłat.
Konto Fundacji Babci Aliny: Alior Bank, numer konta: 85 2490 0005 0000 4500 1020 9844. Tytuł przelewu: darowizna. Jeśli chcesz użyć karty kredytowej, to skorzystaj z systemu PayPal powyżej Cycle Europe
All the photos and stories from our epic adventure to cycle 1000km across Europe, deliver equipment to hospices and raise awareness of palliative care across Poland. Archives
July 2024
|