When a certain Pan J. Holender informed me that this year would include the first ever optional circular day I was thrilled. Visions were had of a relaxing day in Bielsko-Biala’s main square, supping a coffee perhaps, or even a piwo or three. I packed a book especially. Maybe even a well-deserved massage could be squeezed in. Well, it turns out, that “optional” means that everyone else is doing it, there are two hospice stops and Muggins (yes, it’s me again) is down to formally hand over the equipment. “Don’t worry”, Panie E & A Holender reassure me, “it’s a flat day”. As a CP veteran I really shouldn’t have been reassured but sometimes you believe what you want to believe. Bike prepared, I switch the navigation on and what do I see before me? 10 climbs. My relaxing summer’s day is but a dream away. My day could’ve started off worse though, I could be a baby that has just been smothered in toothpaste rather than suncream. A fate that unfortunately befell Gabi. Dave’s claim to have “nailed parenting” unravelling as quickly as a J. Holender promise. In fairness, the ride got off to an easy start with 3 to 4 kilometres of downhill terrain (of course, we’d be returning later, climbing this very same hill). After 40km of smooth roads and brick-surface cycle lanes clearly designed by a bureaucrat from the Polish Ministry of Cycling Affairs who has never sat on a bike we arrived at Sw. Ojciec Pio Hospice in Pszczyna. Over an excellent lunch, the Assistant Manager of the Hospice outlined all the incredible work they do in the local area and thanked us for our efforts and support. Kirstie and I formally handed over the equipment. Kirstie with a well-worded and rehearsed speech, myself with a few mumbled words including pretending to remember my previous visit in 2019. Proof was provided minutes later when we were shown a slideshow of pictures from our last visit, Tad kindly commented (in Polish) that I looked a bit chubby in those days. I’ll take this as a compliment. Speaking of Mr Belina, the contender of “Man of the Ride” cemented his status yesterday when, in a Cycle Poland first, his unique cycling style led to his being pulled over by the police and breathalysed. Today was a less eventful affair for the Wisla One until he decided he’d enjoy the company of the kindly nurses at the second hospice so took a tumble just outside Bielsko-Biala. For the rest of us, the ride between Pszczyna and Bielsko-Biala was less eventful. This was a relief given that several of us had received a message from the Polish Michael Fish informing us that a violent thunderstorm with high winds and hail was on the way. Nevertheless, the hills on the “flat”, “optional” day kept coming thick and fast, and being a circular ride not far from a city we had the “joy” of encountering Polish drivers and their glorious 1980s attitude to cyclists. After being cut up, sworn at and ignored for a while it was nice to see some friendly and familiar faces at the Bielsko-Biala hospice, one that the Alina Foundation has supported since its inception. Being the hospice closest to Ewa’s heart, she and Dave formally handed over this year’s batch of equipment. We were all shown around the building and, in a moving moment, met a patient who informed us of her story and thanked us for our support. After the hospice, and weighed down by cake and good wishes, just climb number 10 stood between us and the hotel with its welcoming air-conditioned lobby. After 5km we were back, the “optional” day completed, we now prepare for what has already become known as “the dreaded Day 6”. Two climbs the size of yesterday’s, the police are on high alert, but the Wisla One remains blissfully ignorant (unless he reads of this blog) of what awaits him… | Kiedy niejaki Pan J. Holender poinformował mnie, że w tym roku odbędzie się pierwszy w historii opcjonalny dzień okrężny, byłem podekscytowany. Miałem wizję relaksującego dnia na bielskim rynku, popijając kawę, a nawet piwo lub trzy. Specjalnie spakowałem książkę. Może nawet uda się wcisnąć zasłużony masaż. Cóż, okazuje się, że "opcjonalnie" oznacza, że wszyscy inni to robią, są dwa przystanki hospicyjne, a Muggins (tak, to znowu ja) ma oficjalnie przekazać sprzęt. "Nie martw się", zapewniają mnie Panie E i A Holender, "to płaski dzień". Jako CP weteran naprawdę nie powinienem być uspokajany, ale czasami wierzysz w to, w co chcesz wierzyć. Rower przygotowany, włączam nawigację i co widzę przed sobą? 10 podjazdów. Mój relaksujący letni dzień stał się tylko marzeniem. Mój dzień mógł się jednak zacząć gorzej, mógłbym być dzieckiem, które właśnie zostało posmarowane pastą do zębów zamiast kremem do opalania. Los, który niestety spotkał Gabi. Twierdzenie Dave'a o "wspanialym rodzicielstwie" rozpada się tak szybko, jak obietnica J. Holendra. Trzeba uczciwie przyznać, że jazda rozpoczęła się łatwo, od 3 do 4 kilometrów zjazdu (oczywiście później wracaliśmy, wspinając się na to samo wzgórze). Po 40 km gładkich dróg i ścieżek rowerowych o ceglanej nawierzchni, wyraźnie zaprojektowanych przez biurokratę z polskiego Ministerstwa Spraw Rowerowych, który nigdy nie siedział na rowerze, dotarliśmy do Hospicjum Św. Oyca Pio w Pszczynie. Podczas wyśmienitego lunchu zastępca kierownika Hospicjum przedstawił całą niesamowitą pracę, jaką wykonują w okolicy i podziękował nam za nasze wysiłki i wsparcie. Kirstie i ja oficjalnie przekazaliśmy sprzęt. Kirstie z dobrze sformułowanym i przećwiczonym przemówieniem, ja z kilkoma niewyraźnymi słowami, w tym udając, że pamiętam moją poprzednią wizytę w 2019 roku. Dowód został dostarczony kilka minut później, kiedy pokazano nam pokaz slajdów ze zdjęć z naszej ostatniej wizyty, Tad uprzejmie skomentował (po polsku), że w tamtych czasach wyglądałem trochę pulchnie. Potraktuję to jako komplement. Mówiąc o panu Belinie, pretendent do tytułu "Man of the Ride" ugruntował swój status wczoraj, kiedy to, po raz pierwszy w historii Cycle Poland, jego unikalny styl jazdy doprowadził do zatrzymania go przez policję i przebadania alkomatem. Dzisiejszy dzień był mniej obfitujący w wydarzenia dla wiślanina, dopóki nie zdecydował, że będzie cieszył się towarzystwem uprzejmych pielęgniarek z drugiego hospicjum, więc zaliczył upadek tuż za Bielskiem-Białą. Dla reszty z nas jazda między Pszczyną a Bielskiem-Białą była mniej obfitująca w wydarzenia. To była ulga, biorąc pod uwagę, że kilku z nas otrzymało wiadomość od polskiego Michaela Fisha, informującą nas, że w drodze jest gwałtowna burza z silnym wiatrem i gradem. Niemniej jednak, wzniesienia w tym "płaskim", "opcjonalnym" dniu pojawiały się gęsto i szybko, a będąc na okrężnej przejażdżce niedaleko miasta, mieliśmy "radość" napotkania polskich kierowców i ich chwalebnego podejścia do rowerzystów z lat 80-tych. Po tym, jak zostaliśmy pocięci, przeklęci i zignorowani przez chwilę, miło było zobaczyć przyjazne i znajome twarze w hospicjum w Bielsku-Białej, które Fundacja Alina wspiera od samego początku. Będąc hospicjum najbliższym sercu Ewy, ona i Dave oficjalnie przekazali tegoroczną partię sprzętu. Wszyscy zostaliśmy oprowadzeni po budynku, a we wzruszającym momencie spotkaliśmy się z pacjentką, która opowiedziała nam swoją historię i podziękowała za wsparcie. Po hospicjum, obciążeni ciastem i dobrymi życzeniami, tylko podjazd numer 10 dzielił nas od hotelu z przytulnym, klimatyzowanym lobby. Po 5 km byliśmy z powrotem, dzień "opcjonalny" zakończony, teraz przygotowujemy się do tego, co już stało się znane jako "przerażający dzień 6". Dwa podjazdy wielkości wczorajszego, policja w pogotowiu, ale wiślanin pozostaje w błogiej nieświadomości (chyba, że czyta tego bloga) tego, co go czeka... |
0 Comments
Leave a Reply. |
DONATIONS
Donate and help us support Polish hospices DAROWIZNY
Przelew bankowy to najtańsza opcja, bo nie ma żadnych opłat.
Konto Fundacji Babci Aliny: Alior Bank, numer konta: 85 2490 0005 0000 4500 1020 9844. Tytuł przelewu: darowizna. Jeśli chcesz użyć karty kredytowej, to skorzystaj z systemu PayPal powyżej Cycle Europe
All the photos and stories from our epic adventure to cycle 1000km across Europe, deliver equipment to hospices and raise awareness of palliative care across Poland. Archives
July 2024
|