Dzień rozpoczeliśmy sytym i bardzo smacznym śniadaniem. Szybko się zorganizowaliśmy i wyruszyliśmy w drogę pełną przygód i niespodzianek. Ku naszemu zaskoczeniu przywitało nas słonko i towarzyszyło nam do końca naszej wyprawy. Po przebyciu ok 50km dotarliśmy do restauracji w której oczekiwali na nas wolontariusze oraz podopieczni fundacji Alma Spei. Przywitali nas lampką szampana z wykwintnym obiadem. Po czym odbyło się przedstawienie o smoku, księżnickach i rycerzach w wykonaniu najmłodszych. Fundacja Babci Aliny przekazała podnośnik dla pacjentów, pompę infuzyjną, pulsoksymetr i termometry bezkontaktowe w ręce hospicium Alma Spei. Na pożegnanie mieliśmy okazję zobaczyć prawdziwe walki rycerskie – dodam na marginesie że dziś jest rocznica bitwy pod Grunwaldem :-) W pozytywnych nastrojach wyruszyliśmy w dalszą drogę. Dziś nawigacja odmawiała nam posłuszeństwa i momentami nasz rajd wyglądał jak rajd terenowy ;-) Przejechaliśmy jurę krakowsko-częstochowską, podczas chwili przerwy zrobiliśmy sobie wspólne zdjęcie przy skale – Maczuga Herkulesa (prosze zobaczyć piękne zdjęcie w galerii powyżej). Droga była kręta i górzysta ale się tym nie przejmowaliśmy – ważne że kierunek był dobry! Wielu uczestników jechało resztką sił gdyż przody goniły jak na Tour de Polonge :-) Zmęczeni, wyczerpani – chociaż nie każdy się do tego przyznawał dotarliśmy do Morska. Ogólnie przejechaliśmy 120 km, dzień zakończyliśmy wspólną kolacją. Małgosia i Wojtek. | We started the day with a filling and tasty breakfast. We got organised quickly and set off on a journey full of adventures and surprises. For a start, we were met by sunshine, which accompanied us all day and was a welcome change from yesterday's rain. After about 50km we reached a restaurant where the volunteers and families under the care of the Alma Spei hospice were waiting for us. They greeted us with a shot of champagne and a delicious meal. A fabulous troupe of youngsters treated us to a play about dragons, knights and damsels. In exchange, we donated a patient hoist, infusion pump, pulsoximeter and contactless thermometers. Before we left we also had a chance to witness a medieval duel – appropriately today was the anniversary of one of Poland’s most famous battles. We continued on our way in high spirits. Unfortunately technology was not on our side today, and at one point the Garmin led us on a route that resembled a downhill, off road track more than the smooth tarmac our road bikes would like ;-) We rode through the Jura-Czestochowska national park and during one of our breaks managed a team photo in front of the famous “Hercules Mace” rock (see beautiful photo in the gallery above). The route was winding and hilly, but we didn’t mind – it was just important that we were heading in the right direction! Many of us were on our last legs, as the front group were racing as if this was the Tour de Pologne ;-). Tired and exhausted – although not everyone admitted to it – we reached our hotel. Today we covered 120km, and finished the day with a team supper. Małgosia and Wojtek |
0 Comments
Leave a Reply. |
DONATIONS
Donate and help us support Polish hospices DAROWIZNY
Przelew bankowy to najtańsza opcja, bo nie ma żadnych opłat.
Konto Fundacji Babci Aliny: Alior Bank, numer konta: 85 2490 0005 0000 4500 1020 9844. Tytuł przelewu: darowizna. Jeśli chcesz użyć karty kredytowej, to skorzystaj z systemu PayPal powyżej Cycle Europe
All the photos and stories from our epic adventure to cycle 1000km across Europe, deliver equipment to hospices and raise awareness of palliative care across Poland. Archives
July 2024
|