I suppose one is never quite sure when is the ‘right’ time to do anything in life, more so the important things, but when I came across the good cause of The Alina Foundation, its connection to Poland (the country of my parents), using cycling as the means of fund-raising, I thought “Great, 3-in-1 benefits here” (I’m into the ‘power of 3’), and then saw the actual route for this year’s ride “OK, I’ve got to do this, and do it this year !”
I’m at the ‘retired’ phase of life now, and so I want to make the best use of any remaining time I’ve got as best as I can, hence assisting charitable causes while physically getting out and about, and engaging in new experiences, feels like a good use of it !
I live in London, born to Polish parents who ‘escaped’ to England post-war, with ongoing Polish family connections both in Poland (on my mum’s side) and Australia (on my dad’s side).
Just so happens, I also have a holiday home in Zakopane …. and that’s the spark for this year’s ride as I saw on Day 6 we may be passing by pretty close to it !
The ride as a whole is going to be a bit of a challenge as although I have historically been quite sporty (soccer, tennis, cycling, etc), this hasn’t been the case over the last decade with work and other commitments reducing my spare time so, for example, when I played my first game of tennis for ages last September, I think I pulled every single muscle in both legs !! …and recovery wasn’t fast either !!
I think my brain was still working off an outdated self-image of being fit at 30 years, which my body then proceeded to correct somewhat quickly !!
Still, I’ll give it a go, the cause is right … and hopefully my muscles will respond appropriately this time !!
Thank you in advance for any support, I am covering all the costs of the ride myself, so any donations will go directly towards the purchase of medical equipment in support of Polish hospices. Please click below to donate.
Przypuszczam, że nigdy nie jest się do końca pewnym, kiedy jest "właściwy" czas na zrobienie czegokolwiek w życiu, a tym bardziej ważnych rzeczy, ale kiedy natknąłem się na szczytny cel Fundacji Babci Aliny, jej związek z Polską (krajem moich rodziców), wykorzystując jazdę na rowerze jako sposób zbierania funduszy, pomyślałem "Świetnie, trzy korzyści w jednym" (jestem zwolennikiem "potęgi 3"), a potem zobaczyłem trasę tegorocznego rajdu ..."OK, muszę to zrobić i zrobić to w tym roku!".
Jestem teraz na "emerytalnym" etapie życia, więc chcę jak najlepiej wykorzystać pozostały mi czas. Pomaganie celom charytatywnym, aktywny styl życia i nowe doświadczenia, wydaje się być dobrym sposobem na jego wykorzystanie!
Mieszkam w Londynie, moi rodzice byli Polakami, którzy "uciekli" do Anglii po wojnie, i mam dalej rodzinę zarówno w Polsce (ze strony mojej mamy), jak i Australii (ze strony mojego taty).
Tak się składa, że mam również dom wakacyjny w Zakopanem .... i to była iskra dla udziału w tegorocznym rajdzie, ponieważ widziałem, że w dniu 6 możemy przejeżdżać całkiem blisko niego!
Rajd będzie wyzwaniem, ponieważ chociaż historycznie byłem dość wysportowany (piłka nożna, tenis, jazda na rowerze itp.), nie było to podczas ostatniego dziesięciolecia, ponieważ praca i inne zobowiązania ograniczały mój wolny czas. Kiedy grałem w tenisa po raz pierwszy od wieków we wrześniu ubiegłego roku, myślę, że naciągnąłem wszystkie mięśnie w obu nogach !!! ...a powrót do zdrowia też nie był szybki !!! Myślę, że mój mózg wciąż wyobrażał sobie, że panuje nad sprawnym 30 latkiem, a moje ciało to dość szybko skorygowało !!!
Mimo to spróbuję, cel jest szczytny ... i mam nadzieję, że tym razem moje mięśnie zareagują odpowiednio !!!
Z góry dziękuję za wszelkie wsparcie, sam pokrywam wszystkie koszty przejazdu, więc wszelkie darowizny zostaną przekazane bezpośrednio na zakup sprzętu medycznego wspierającego polskie hospicja. Kliknij poniżej, aby przekazać darowiznę.