In the absence of Sex Shops, prostitutes selling streetfood and blood curdling crashes (see day 2, 2014) I shouldn’t have too much to work with... However, no day that begins with a debate about the radioactivity of bananas can ever be completely uneventful. Before I continue can we have a moment’s silence to reflect on the sad passing of Karolina’s water bottle (circa 2013 - 14th June 2015), killed in a tragic and wholly preventable road traffic accident approximately 25 kilometres west of Morag. Today we continued east and then south through lush forests and stunning lakes of the Mazury region, down roads absolutely perfect for cycling, newly asphalted, few cars, with trees either side blocking out the wind. For one heady moment, entirely unrelated to a puncture wiping out the fastest 5 riders, I found myself leading the Tour de Poland. Dizzy from standing on the shoulders of the giants of road racing - Eddy Mercx, Miguel Indurain, Arkadiusz Podhorodecki - and crushed by the burden of responsibility I swiftly pulled over for banana number 4. The day was split into three equal sections of 45 kilometres. The second 45 was the easiest with the dangling carrot of a nice warm Polish lunch ahead of us. Perhaps some steaming Pierogi, a beautifully cooked pork shoulder or a beef joint smothered in mushroom sauce with ample potatoes to fuel the final third of the journey. Motivated by the thought of the feast that awaited us we tore through the countryside, personal bests were crushed, cars were overtaken by bikes, the country folk, obviously informed by neighbouring villages, were out on the streets cheering the record breaking group on. As the kilometres ticked away we could practically smell the delights that were to await us. What is cycling if not an excuse to stuff your face guilt free? Is that an Avis van we see? It is! It is! Why has it stopped outside a small shop? Is that a restaurant attached to it? It seems closed? Round the back? To the side? The shocking reality sinks in. It is a Sunday and we are in the middle of nowhere. This shop contains our lunch and our lunch will be radioactive bananas, a packet of crisps, some chocolate coated nuts. This lunch is to be eaten in 15 minutes. The final 45 took us through more rolling countryside, beautiful forests, past lakes and tourist towns preparing themselves for the forthcoming holiday season. Stops were few and, possibly breaking a Cycle Poland record, we arrived in Ruciane Nida three hours early, allowing plenty of time for the more hardy among us to have a quick warm-down swim in full cycling gear in the lake our accommodation overlooks. I now sit here writing this overlooking said lake, drinking a raspberry, yes raspberry, lager... when in Rome... and waiting excitedly but not complacently for a Polish dinner. - Dan | Z powodu braku sex shopów, prostytutek sprzedających jedzenie przy drodze i mrożących krew w żyłach kraks (patrz na dzień drugi, 2014 r.) nie powinienem mieć zbyt wiele do opisania ... Ale dzień który zaczyna się od dyskusji o radioaktywności bananów, nigdy nie będzie całkiem nudny. Nim napiszę dalej, proszę o chwilę ciszy z szacunku na smutny koniec bidonu Karoliny (AD 2013 - 14 czerwca 2015 r.), który zginął w tragicznym i całkowicie możliwym do uniknięcia wypadku samochodowym ok. 25 km na zachód od Morąga. Dzisiaj jechaliśmy dalej na wschód a potem na południe przez soczyście zielone lasy i zachwycające jeziora Mazurskie, drogami idealnymi dla rowerów, ze świeżym asfaltem, niewielka ilością samochodów i drzewami chroniącymi nas przed wiatrem. Przez jeden euforyczny moment, który nie miał nic wspólnego z dętką, która wyeliminowała najszybszych pięciu kolarzy, prowadziłem Tour de Pologne. Zakręciło mi się w głowie od tego że jadę śladami wielkich kolarzy szosowych - Eddy Mercx, Miguel Indurain, Arkadiusz Podhorodecki ... ugiąłem się pod ciężarem odpowiedzialności i szybko zjechałem z drogi aby zjeść banan nr. 4. Dzień dzisiejszy był podzielony na trzy równe 45-kilometrowe odcinki. Drugie 45km było najłatwiejsze bo nęcił nas dobry ciepły polski obiad przed nami. Może parujące pierogi, rozpływająca się w ustach karkówka, albo wołowina smakowicie oblana pełnym leśnych smaków sosem z dużą ilością kratofli, które dodałyby nam sił na ostatni etap podróży. Zmobilizowani myślą o uczcie, która na nas czeka, pruliśmy przez pola i lasy, bijąc nasze życiowe rekordy, mijając samochody - nawet mieszkańcy okolic wyszli na ulice aby kibicować grupie bijącej wszelkie rekordy. Mijały kilometry, a my prawie już prawie czuliśmy zapach smakowitości, które na nas czekały. Co to jest kolarstwo, jeśli nie wymówka dla obżarstwa? Czy to wóz Avisa, który widać? Jest! Jest! Czemu zatrzymał się przy małym sklepie? Czy jest obok restauracja? Wygląda na zamknietą? Może z tyłu? A może z boku? Uderza nas szokująca prawda. Jest niedziela i jesteśmy na wygnajewie. W tym sklepie jest nasz obiad, i nasz obiad to będą radioaktywne banany, paczka chipsów, i orzeszki w czekoladzie. Ten obiad ma być zjedzony w 15 minut. Ostatnie 45km poprowadziło nas przez łagodne pagórki, piękne lasy, obok jezior i miast turystycznych przygotowujących się na zbliżający się sezon wakacyjny. Było mało przystanków i prawdopodobnie pobiliśmy rekord rajdu, bo dotarliśmy do Ruciane Nida trzy godziny przed czasem, dając nam wystarzcająco dużo czasu aby bardziej odporni mogli się ochłodzić w pełnych strojach kolarskich w jeziorze na które mamy widok z miejsca w którym nocujemy. Teraz siedzę patrząc na to jezioro, pijąc malinowe, tak malinowe, piwo ... próbuję się wtopić w lokalną kulturę ... i czekam niecierpliwie, ale bez żadnych wielkich oczekiwań, na polski obiad. |
0 Comments
Leave a Reply. |
DONATIONS
Donate and help us support Polish hospices DAROWIZNY
Przelew bankowy to najtańsza opcja, bo nie ma żadnych opłat.
Konto Fundacji Babci Aliny: Alior Bank, numer konta: 85 2490 0005 0000 4500 1020 9844. Tytuł przelewu: darowizna. Jeśli chcesz użyć karty kredytowej, to skorzystaj z systemu PayPal powyżej Cycle Europe
All the photos and stories from our epic adventure to cycle 1000km across Europe, deliver equipment to hospices and raise awareness of palliative care across Poland. Archives
July 2024
|